poniedziałek, 18 października 2010

Wyszczerzone zęby pasożyta



Puls Biznesu opublikował informację o kolejnej erupcji urzędniczej myśli twórczej. Materializuje się ona wizją wydania góry pieniędzy z kieszeni podatnika. Idea dotyczy polepszania wizerunku ZUS. Firma zewnętrza będzie nauczać 5 tys. urzędników jak szczerzyć  zęby w głębokim uśmiechu w stronę petenta. Ma to ciupasem poprawić obraz tej instytucji. Niestety, nauka szczerzenia zębów do obywateli nie wystarczy. Problem tkwi głębiej. ZUS tak jak ten kleszcz ze zdjęcia opity jest pieniędzmi które pod groźbą odsiadki pobierane są od obywateli. Nabrzmiały do granic możliwości pasożyt nie jest w stanie spełniać funkcji do której został powołany.

Kadrowo w ciągu kilkunastu lat ZUS rozrastał się tak szybko, jak szybko rozrasta się nowotwór złośliwy. Z 16 tys. zaraz po transformacji ustrojowej, rakowa narośl, żerująca na składkach urosła do około 50 tys. pobierających pensję. Niech nikt nie waży używać słowa "pracujących". Dlaczego? Ano dla tego:

W roku jest około 250 dni roboczych.
Mnożąc ilość  próżniaków czyli 50 tys. razy te 250 dni, wychodzi 12,5mln.
(to akurat tyle ile zatrudnionych w ogóle)
Czyli na jednego statystycznego ZUS-pasożyta wychodzi jeden petent dziennie!
(Pomimo takiego natłoku do dzisiaj nie mogą się doliczyć mojego kapitału początkowego)

Rodzą się pytania:
1. Jeżeli 5 tys. ludzi ma szczerzyć zęby z racji bezpośredniego kontaktu z petentem, to co będzie robić pozostałe 45 tys.? (może będą suszyć zęby do siebie nawzajem)
2. Czy można przyjąć że komputeryzacja ZUS napoczęta przez duet Krause-Alot to kompletna klęska?
(przyrost kadry urzędniczej po komputeryzacji wyniósł 34 tys. a komputery mają ponoć usprawniać)
2. Po co mamy utrzymywać taki zarząd który sam nie potrafi sobie poradzić z firmą?
3. Ile kosztuje podatnika takie niekompetentne ciało?
4. Za ile można by zatrudnić kogoś kto się zna na zarządzaniu?
5. Czy można przyjąć że  funkcja prezesa ZUS to tylko synekura, czyli  łup wyborczy? (patrząc na niemoc w sprawowaniu funkcji przez kolejnych prezesów to tak to wygląda)
6. Co dalej z tą przerośniętą  kadrowo instytucją?
7. Ktoś wpadł na pomysł zainstalowania "kiosków informatycznych" ile to będzie kosztować i jak to wpłynie na zatrudnienie w ZUS. (spadnie czy jak zwykle wzrośnie)

To są takie pierwsze pytania jakie mi się cisną na kołchoźnicze zwoje, ale dać kłapouchemu trochę czasu to wymyśli więcej pytań.

P/S
Definicja pasożytnictwa. Cytuję za siostrą Wikipedią:
Pasożytnictwo to oddziaływanie antagonistyczne między organizmami, które przynosi korzyść jedynie pasożytowi.
Żywicielowi, zwanemu czasem gospodarzem, związek ten przynosi wyłącznie szkody (straty substancji odżywczych, destrukcja tkanek, zatrucie produktami przemiany materii pasożyta itp.). 
Pasożyt może doprowadzić organizm żywiciela do wyniszczenia, a nawet śmierci.
118



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz