Czterech małych murzynków poszło do lasu po mech
jednego zjadły wilki już jest murzynków trzech.
Trzech małych murzynków kopało wielki rów
jednego przysypał piasek już jest murzynków dwóch.......
Znowu artykuł w Gazecie Lubuskiej i znowu wpis na bloga. Będziemy mieli w Zielonej Górze nowy market. Tym razem z taczkami, sprężynami do czyszczenia toalet, inną sympatyczną bądź co bądź chińszczyzną i równie sympatycznymi kosiarkami. Ciupasem ma przybyć 250 miejsc pracy. Przybędzie albo nie przybędzie. Policzmy:
250 - 40 = 210
Skąd to odejmowanie? Wyjaśnię.
W ostatnich dniach działania NOMI rozmawiałem z pracownikiem podczas wyprzedaży.
Powiedział że głównym powodem zamknięcia marketu były plany wybudowania nowego Hipera.
W NOMI było zatrudnione około 40 osób. (tak pamiętam ale może było więcej)
210 - 3 = 207
O! A to skąd się wzięło?
Mała znajoma mini hurtownia też się odgrażała, że zlikwiduje działalność gdy powstanie konkurencja dla Castoramy, czyli jeszcze jeden duży market.
207- ?????
Kto pociągnie dalej wyliczankę taką jak w piosence o murzynkach?
To że powstanie nowy market, a nawet super market nie spowoduje ożywienia gospodarczego. Po prostu ludzie będą kupować chętniej w nowym miejscu, a nie "gdzie indziej". No i to "gdzie indziej" zakończy działalność. Więcej towaru nie kupią niż poprzednio, tylko dlatego że będzie nowy sklep. Bilans zatrudnienia w efekcie wyjdzie na zero .Ba! Nawet na lekkim minusie. Market jest wydajniejszy niż kilkanaście hurtowni.
Za rok dwa zobaczymy czy miałem rację.Ale komu by się chciało oglądać.
Widze ze w kwestii duzych sklepow mamy podobne zdanie. Ciekawe kiedy wiekszosc spoleczenstwa pojmie ze markety nie sa niczym dobrym, szczegolnie dla naszej gospodarki.
OdpowiedzUsuńPozdro
najwazniejsze zeby miasto dostalo haracz - a od tworzenia miejsc pracy co dostana - nic. W POlsce nie liczy sie czlowiek i nigdy sie nie liczyl - to takie sowiecki tok myslenia. Kto mial jaja i tak juz wyjechal
OdpowiedzUsuń