sobota, 7 sierpnia 2010

Trąbka Pompka i Lewarek Sp. z o.o.

...


Europejski Fundusz Społeczny
Program kapitał - ludzki.
Łoś to najlepsza inwestycja
.
Krótki wykład jak uszarpać sporą kasę


            Jak to zwykle bywa pod koniec lata, dziatki szykują się do szkoły. Co też robią tym czasie dorośli? Niektórych aż strzyka w kościach coby skręcić jakichś malusieńki interesik. A że pieniądz zarobiony zbyt ciężko nie cieszy, trzeba szukać łatwej metody na trzepanie kasy. Jednym ze sposobów na poprawienie prywatnego budżetu, jest znalezienie złotego cielca i wycięcie mu kawałka wymiona z cennego kruszcu. Ostatnio czytając Gazetę Lubuską zauważyłem że pojawiają się ogłoszenia o nowych darmowych kursach (poszukiwanie łosia). Widać że parę firm (w tym  tytułowa mityczna firma Trąbka Pompka i Lewarek Sp z o.o.) już dopadło krowinę i zaczynają odcinać po kawałku. Rozkręca się, obłąkańcza karuzela Programu Kapitał Ludzki realizowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego. Ilość "darmowych" szkoleń przyrasta w tempie równie szybkim jak przyrasta nasz dług publiczny. Każde szkolenie realizowane jest z rozmachem którego mózg ludzki ogarnąć nie jest w stanie.
Trwa dosyć gwałtowne poszukiwanie beneficjentów (jak ja kocham ten bełkot) szkoleń wszelakich, od kursu kosmetyczki do kursu na audytora wewnętrznej jakości. A wszystko w kwotach sięgających 20000 zł za kurs.
Na pytanie dlaczego to tak drogo kosztuje, wszyscy twórcy tych szkoleń jednym głosem jak mantrę powtarzają że te kursy spełniają wysokie standardy jakie narzuca UE
Prawda jest inna, dosyć ponura ale za to ponadczasowa.
Dobrze to wyjaśnił Tym grając w filmie w filmie Stanisława Barei "Miś"
Dwa zdania na czerwono i wszystko jasne:

Miś: Powiedz mi po co jest ten miś?
Hochwander: Właśnie, po co?
Miś: Otóż to! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi?
Hochwander: Protokół zniszczenia...
Miś: Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach.
......... 
Miś: Janek, nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych. Nie bądźmy Pewex`ami. Dostajemy za tego misia, jako konsultanci 20% ogólnej sumy kosztów i już. Więc im on jest droższy, ten miś tym... no? Koniaczek?
Hochwander: Podwójny...Stać mnie!
Miś: Noooo...

Z tych dwóch zdań wyłania się cała istota szkoleń robionych z pomocą dofinansowań. Prezes Ochódzki kasował 20%,od każdego wydatku. Dlatego również nasz współczesny "MIŚ" w postaci darmowych szkoleń zawsze będzie taki drogi. Ile szarpią dzisiejsi budowniczy "Misia"? Można przyjąć że co najmniej 20% budżetu.
Jedyne o co w tym wszystkim chodzi to napompowanie kosztów do niebotycznych rozmiarów i legalne uszarpanie łatwej kasy. A łoś? Łoś staje się beneficjentem (znowu ten bełkot) kursu za 800 zł, na który wydane zostanie 20000 zł.
Najgorsze jest to że za te czochranie kasy, płaci też Polski podatnik.
Na każde 100 zł które dostajemy z Unii 20 zł to nasz wkład do Unijnego garnka.
Koszty dystrybucji Unijnej pomocy to około 40% tego co do nas spływa. Czasem jeszcze trzeba do projektu dodać wkład własny. Za to też płaci Polski Podatnik . Jak się to wszystko przeliczy to wychodzi na to że pieniądze które mają przynieść efekt w postaci wyciągania ludzi z różnych form wykluczenia, jedynie pogłębiają deficyt budżetowy państwa.
Ale za to właściciele firmy Trąbka Pompka i Lewarek Sp. z o.o. tuczą się na tej "pomocy" jak kurczaki "Pana Józka" Halamy.
Koniaczek?  
Tak, podwójny. Stać nas!
189

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz