czwartek, 23 września 2010

Kasting wyborczy czas zacząć!
Temat zajęć:
Władza i Pieniądze.


Wielkimi krokami zbliżają się wybory samorządowe. Rozpoczyna się wielkie umizgiwanie do wyborców. Będzie głaskanie pod włos, paróweczki wyborcze i obietnice lepszego pojutrza, (bo lesze jutro to mamy zapewnione na bank). Głównym jednak celem jaki ma przynieść to mizdrzenie się do wyborców, jest trzos z dukatami. Nieograniczony wręcz dostęp do budżetowego cyca. Ważnym elementem który pcha naród na listy wyborcze jest też władza.
Moja wiara w dobrą wolę naszych "najdroższych" skończyła się wiele lat temu.(najdroższych bo koszt utrzymania tej nieprzebranej rzeszy fachowców osiągnął już pułap który ciągnie kraj ku katastrofie gospodarczej)  I choć znam kilka przypadków samorządowców którzy za niewielkie pieniądze robią duże rzeczy, można przyjąć że większości ze startujących jedyne co się kołacze w pustawych łepetynach to łatwy szmal. W kolejce do stanowisk ustawiają się całe tabuny przyszłych, radnych, burmistrzów, wójtów prezydentów miast. Za nimi stoi zwarta grupa kolesi, (tak zwanych przydupasów lub bardziej mile Pretorian) którzy po wybranych wyborach przez swojego Guru, będą podłączeni niczym pacjent z kroplówką do budżetowego cyca.
Oni wszyscy łakną stanowisk jak kania dżdżu. Bez tych stanowisk nie nie mają szans na samodzielną egzystencje. Dawno stracili umiejętność zdobywania środków do życia w sposób inny niż szarpanie kieszeni podatnika. Stanowiska to też władza która daje możliwość "przyjmowania korzyści majątkowych". Większość z galopujących w wyścigu wyborczym, czuje przyjemne mrowienie w plecach na samą myśl o łapówkach. Polska jest na jednym z ostatnich miejsc w UE jeśli chodzi o korupcję. Gorzej jest tylko w Rumunii i Bułgarii. Pewnie wynika to z tego że nasz aktyw urzędniczy liczy 570 tys. I każdy z nich to potencjalny "biorca". Wszyscy się przyzwyczaili że społeczeństwo żyje swoim życiem i nie specjalnie interesuje się poczynaniami służby. Bo tych których wybieramy to nasza służba. I choć ta służba do perfekcji nauczyła się zaglądać do pańskiej piwniczki i podkradać miód i winko nikogo to nie obchodzi.
Nie ma się co oszukiwać. Dobrze już było.

2 komentarze:

  1. Ja lubię Bareję. Ty Breję.
    Nie lubię Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż.
    Nikt nie jest idealny.
    Tylko Matkę Teresę lubili wszyscy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń